środa, 17 października 2012

O Spisku najpodlejszym z podłych



Jesteśmy, my, Polacy, mistrzami tematów zastępczych. Nasi politycy są mistrzami w ich wymyślaniu i rozdmuchiwaniu, społeczeństwo zaś – w ich przeżywaniu i pustym nad nimi  dyskutowaniu. Od wczoraj mamy nowy temat zastępczy, a jest nim dach. A właściwie Dach (o tym dachu będziemy teraz pewnie pisać, używając wielkiej litery, tak jak piszemy i myślimy o innej Katastrofie).
Kto nie rozłożył Dachu? Kto jest winien tego zaniedbania? Kto sprowadził na nas tę hańbę? Swoją drogą, problem leży podobno nie w tym, że ktoś Dachu nie rozwinął, ale w tym, że ktoś kazał go zwinąć, bo wcześniej był rozwinięty. I temu podobno winien jest PZPN.
Ale nie będziemy w to wnikać, ja nie będę, bo to właśnie jest temat zastępczy.
Rozmawiać powinniśmy o czymś innym, o sabotażu mianowicie! Strasznym, wrednym sabotażu, którego plan mógł się zrodzić tylko w umyśle jakiegoś Złego Szaleńca, którego jedynie James Bond byłby w stanie unicestwić, a i to nie jest do końca pewne.
Od czasu sławetnych (albo niesławnych, kto wie) mistrzostw, tegorocznego Euro, wiadomo, co jest naszym największym narodowym skarbem, naszym najatrakcyjniejszym eksportowym towarem, o co powinniśmy dbać, na co chuchać, dmuchać i co głaskać… nie, tu za daleko mnie fantazja zaniosła, przepraszam… Do rzeczy: każdy, kto choć trochę jest obeznany w sytuacji naszej polskiej wie, że naszym największym skarbem i dobrem, które nas w świecie rozsławia, jest biust Natalii Siwiec.
Krew mnie zalewa (moja krew patriotyczna, rzecz jasna), kiedy sobie o tym myślę, kiedy analizuję wczorajszą sytuację, kiedy na nią patrzę w szerszym kontekście. Bo Dach Dachem, ale to przecież tylko wierzchołek góry lodowej!
Dachu nie rozłożono, albo złożono go w nieodpowiednim momencie, ale to było tylko ukoronowanie wielkiego Spisku. Mecz się nie odbył i Natalia Siwiec musiała opuścić stadion. Przedwcześnie. Zdążono jej zrobić tylko kilka zdjęć, może kilkanaście, ale i te zniknęły, wśród wrzawy wokół Dachu.
Plan Złego Sabotażysty, tego nowego Napoleona Zbrodni był genialny! Zwieńczony Dachem, którego zabrakło, sięgał przecież o wiele dalej, o wiele głębiej. Bo proszę mi odpowiedzieć na pytanie: kto – i z czyjej inicjatywy – podjął decyzję, żeby tak ważny mecz na naszym pięknym stadionie, na którym tak wspaniale prezentuje się Natalia Siwiec, odbył się w październiku? Nawet największy optymista nie założy przecież, że w połowie października trafi się pogoda sprzyjająca eksponowaniu głębokich dekoltów i odsłanianiu innych części nagiego ciała.
Tu odkrywa się przed nami w pełni perfidia Sabotażysty! Ukryć to, co mamy w kraju najcenniejszego, nie dopuścić do pokazania światu naszych największych atutów! Ugodzić podstępnie w nasz narodowy interes! Nie pozwolić, by polska chwała ukazała się w pełni! O to chodziło Sabotażyście!
Teraz należy tylko odkryć, kto nim jest, kto ponosi odpowiedzialność.
Pojawią się pewnie tacy, którzy powiedzą, że to wina Tuska. Być może będą mieli rację, przynajmniej po części. Oddany kibic, jakim jest premier, powinien się przecież orientować, co w polskiej piłce, przynajmniej od czasu Euro, budzi największe emocje. Powinien próbować zapobiec nieszczęściu. Czyli jakaś wina tu jest, a przynajmniej zaniedbanie, karygodne niedopatrzenie.
Widać i premier nie podołał geniuszowi Sabotażysty.
W tej sytuacji proponuję, by niezwłocznie zwołać komisję śledczą. Kandydatury na jej członków są oczywiste: pan Antonii Macierewicz, bo on jest mistrzem w wietrzeniu spisków i być może jedyną osobą, która podoła w obliczu Spisku tak podłego. Proponował bym również pana Marcina Mellera, do niedawno redaktora naczelnego ważnego pisma branżowego, który, gdy pełnił jeszcze wspomnianą funkcję, miał do czynienia z panną Siwiec.
Być może znajdą się też inne kompetentne osoby, trzeba szybko je zebrać i umożliwić im działanie, by ukrócić działania Sabotażysty. Nie ma czasu do stracenia, zamiast więc omawiać tematy zastępcze, skupmy się na tym, co ważne, choć raz pokażmy, że potrafimy!

6 komentarzy:

  1. Może właśnie dlatego dach był otwarty, żeby Natalię zmoczyć?
    A tak w ogóle, wiem że te słowa już padły tu kilka razy, ale lubię Twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namieszałeś mi w głowie...
      Zmoczona Natalia, mówisz??

      Usuń
  2. Natalia w mokrym podkoszulku, taaa...

    Macierewicz się nie nadaje, on jest od trupów, ewentualnie od żywych, ale represjonowanych. Chyba nie chcesz wyrwać Natalii paznokci i obciąć włosów, żeby Macierewicz mógł ją pokochać i walczyć za nią jak za Ojczyznę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zna się na spiskach - jak nikt, na narażaniu interesu narodowego i dobrego imienia państwa no i o zaniedbaniach rządu też zwykle ma coś do powiedzenia, szczególnie dotyczących wyżej wymienionych kwestii :-)

      Usuń
  3. A propos Spisku. Jestem sobie wczoraj u fizjoterapeutki, leżę na łóżku za parawanem. Za innym parawanem leży pani i zaczyna wątek - że Dach to temat zastępczy, bo...znaleźli ciało tego doktora UW, którego śmierć tajemnicza jest zapewne sprawą Tuska...Jest przekonana, że ów doktor miał poglądy rozbieżne z oficjalnymi na temat Katastrofy i dlatego skończył w Wiśle.
    No.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dwie rzeczy są pewne: Dach, to mydlenie oczu, to raz. I jakiś spisek jest, to dwa. Reszta to szczegóły, choć ja nadal myślę, że chodziło o ukrycie biustu Natalii...
      Ale może to tylko taka moja męska fiksacja - że mianowicie wolę myśleć o gorących dekoltach, niż o zimnych doktorach ;-)

      Usuń