środa, 15 stycznia 2014

Oszaleliście?!



Polska, oszaleliście?! – pyta wzburzony Jurek Owsiak. Wzburzeniu nie ma się co dziwić.
Nieczęsto, na szczęście odwiedzam szpitale. W ciągu ostatnich kilku lat zdarzyło mi się, gdy rodziły się moje dzieci. Widziałem wtedy czerwone serduszka ponaklejane na przeróżnych sprzętach. Było ich całkiem sporo. Przez głowę przeleciała mi myśl: co, gdyby nie fundacja Owsiaka? Czy te sprzęty stałyby w szpitalnych salach? A może nie te, tylko jakieś prehistoryczne, pamiętające słusznie minione czasy dawnego systemu? A może wcale nie było by sprzętu? Może moim dzieciom i tysiącom innych nie zbadano by słuchu dzień po urodzeniu? Może nie udzielono by pomocy maluchom, które urodziły się z wadami serca, albo pomoc przyszłaby do nich za późno?
Z jakiegoś powodu Owsiak, jego fundacja, Wielka Orkiestra, przeszkadzają całej masie ludzi. Dlaczego? Nie wiem. Może dlatego, że Owsiak nie chodzi do kościoła. Bo przecież, żeby być dobrym człowiekiem, nie wystarczy robić dobre rzeczy, trzeba je robić w imię określonej ideologii i z błogosławieństwem instytucji stojącej na jej straży. Absurd.
Absurd, ale tak się u nas myśli. Księża zabraniają wolontariuszom Orkiestry kwestować w pobliżu kościołów. Bronią swojego rewiru z zaciekłością prostytutki nie dopuszczającej konkurencji na swój róg ulicy. Bo Orkiestra stanowi konkurencję dla Caritasu. Przedstawiciele jedynej słusznej ideologii muszą mieć monopol. Działać można z nimi albo przeciwko nim, podejmowanie działań równoległych nie jest możliwe.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, pani Krystyna tak zwana profesor Pawłowicz z dumą oświadcza, że nigdy nie dała i nigdy nie da na Orkiestrę ani grosza. Jej wybór. Niech sobie całą swoją poselską dietę trzyma w tapczanie albo zakopie w ogródku. Nikomu nic do tego, co robi ze swoimi pieniędzmi. Dlaczego jednak pani poseł interesuje się pieniędzmi innych? Dlaczego tak ją boli, że ktoś chce wrzucić zarobione przez siebie pieniądze do puszki z serduszkiem? Przecież jej od tego nie ubędzie, podatki i tak z nas zedrą i jej z tych podatków wynagrodzenie wypłacą. Dlaczego więc pani Pawłowicz tak się ciska? Chyba tylko z potrzeby bezinteresownej nienawiści do wszystkiego, co nie współgra z jej ciasnym światopoglądem.
A pan poseł (nota bene również z PiS-u) Artur Górski? Skąd jego apel, by nie dawać pieniędzy Owsiakowi? Górski cierpi na chorobę nowotworową krwi i kości. Potrzebuje przeszczepu szpiku. Aktualnie leży w szpitalu, który brał udział w akcji WOŚP „Zostań dawcą”, nakłaniającej ludzi do oddawania szpiku. Leży w tym szpitalu, być może na łóżku z naklejonym czerwonym serduszkiem i krzyczy: nie dawajcie Owsiakowi? Skąd to się bierze w ludziach?
Kontrolowaliśmy różne instytucje wspierające WOŚP i w tym zakresie także była kontrola zasad wspierania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wielokrotnie różne instytucje w zakresie wsparcia dla WOŚP sprawdzaliśmy i te kontrole wykazały, że nie było nieprawidłowości w tym zakresie – mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli. Ale to za mało. Komuś ciągle się wydaje, że Owsiak kradnie, oszukuje, kombinuje i bóg wie co jeszcze robi. Politykom się tak wydaje – niepotrzebnie chyba przykładają do wszystkich swoją miarkę.
Każdy ma prawo do własnych poglądów. Żyjemy przecież w wolnym, demokratycznym kraju. Każdemu, niezależnie od wyznawanych poglądów należy się szacunek. Szkoda, że taka pani poseł Pawłowicz nie jest w stanie tego zrozumieć.  Ja na przykład jej poglądy bym szanował. Pod warunkiem, że byłaby w nich konsekwentna. Podobnie rzecz ma się z panem Górskim. Niech ci państwo zdeklarują na piśmie, w obecności notariusza, że nie życzą sobie, by im udzielać - w razie potrzeby – pomocy medycznej z użyciem sprzętu zakupionego przez fundację Jurka Owsiaka. Że nie życzą sobie być hospitalizowani w placówkach współpracujących z tą fundacją. Niech to zrobią – popatrzę na nich wtedy z szacunkiem. Póki co ich postawa jest dla mnie żałosna, więcej nawet, budzi odrazę. Wywołuje we mnie poczucie wstydu, że jestem członkiem społeczeństwa reprezentowanego przez ludzi pokroju pani Pawłowicz i pana Górskiego.

10 komentarzy:

  1. A ja nie popatrzyłbym na Pawłowicz z szacunkiem, cokolwiek by nie zadeklarowała. Ona nie jest zdolna do zadeklarowania czegoś, co by na szacunek zasługiwało. Fanatycy w ogóle na szacunek nie zasługują.

    Kościół zachowuje się wrednie, ale logicznie. Jeśli ktoś robi coś dobrego naprawdę, stanowi duże zagrożenie dla tych, którzy o czynieniu dobra więcej mówią, niż robią. Kościół jest jak partia w okresie słusznie minionym - nie znosi konkurencji. To bardzo szkodliwa instytucja. Może kiedyś będzie to powszechnie dostrzegane i wtedy kościół się zmieni, albo przestanie istnieć. Póki co, nie musi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, że Pawłowicz potrafi głównie sączyć jad. Na szczęście nie jest bardzo szkodliwa, bo nikt nie traktuje jej poważnie. Gdyby jednak - choć to wizja dość abstrakcyjna - w tym konkretnym przypadku wykazała się konsekwencją, nie czepiał bym się.

      A co do logiczności stanowiska Kościoła - poparcie z ambon WOŚP niczego by go nie kosztowało, za to przysporzyłoby popularności. I było by w zgodzie z jego wredną naturą - czerpać korzyść z cudzej pracy, przecież to wielowiekowa tradycja.

      Usuń
  2. Nie do końca się zgadzam z tym co piszesz o kościele. Tak się składa, że w naszej maleńkiej miejscowości nie było problemu z tym żeby wolontariusze WOŚP zbierali pieniądze koło parafii. W tym wypadku chyba nie ma co uogólniać. Po prostu wszystko zależy od człowieka, a wszędzie znajdzie się obłudnego i pazernego. Czy to wśród hierarchów kościoła, czy na niższym szczeblu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zgadzam się z Tobą. Ci co pierwsi czepiają się Owsiaka, jako pierwsi pewnie korzystali czy będą korzystać z pomocy jaką Owsiak oferuje. Mi także jest wstyd, że takie matoły reprezentują nasze społeczeństwo.

      Usuń
    2. Uogólniam o tyle, że mówię o Kościele jako instytucji. Wymieniane przeze mnie indywidua z panią Pawłowicz na czele odwołują się do Kościoła w swojej krytyce a Kościół nie ma nic przeciwko, raczej mu to na rękę. I w tym jest problem. Spór między Caritas a Orkiestrą to też fakt, podobnie jak kościoły, koło których nie można było kwestować. O to wszystko można obwiniać Kościół. A że trafiają się księża z innym nastawieniem? To dobrze, ale całokształtu nie zmienia.

      Usuń
    3. Całokształt instytucji kościoła i funkcjonowanie Caritas... cóż, nie zdumiewa mnie to w ogóle. I trudno się nie zgodzić, że jednostki nie zmienią tak wielkiej liczby chorych komórek kościoła. Warto jednak czasem pokazać że są ludzcy księża. Przy całym tym oburzeniu i zniesmaczeniu (też jestem jego częścią) związanym Caritas'em i kościołem, mogą być drobną iskierką nadzieji... ale taką drobną, w chmurze pyłu.

      Usuń
  3. Całkowicie zgadzam sié ze zdaniem : posłanka P. nie dała nikomu i nigdy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Zmieniając troszkę temat:

      Masz świętą rację. Nasi politycy to "politycy". Dlatego się nimi nie interesuję i staram się odgrodzić od tego wszystkiego co u nas zwie się "polityką".
      Ja szczególnie lubię obserwować jak on {Francis} po mistrzowsku manipuluje ludźmi... robi na mnie wrażenie. Ciarki przechodzą, owszem, ale i wrażenie jest.
      Czternastego lutego zaczyna się drugi sezon :) będzie co świętować ;p

      Usuń
  5. niestety ale masz rację......

    OdpowiedzUsuń