czwartek, 25 listopada 2010

Słowa

Piszemy i czytamy; odnosimy się do tego, co napisał ktoś inny – znowu pisząc. Bawimy się słowem. I więcej: pracujemy nad słowem, by przy jego pomocy jak najlepiej wyrazić to, co nam w duszy gra, w głowie się urodziło, zaległo na sercu, lub na wątrobie. I wszyscy się staramy, by nasz język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa i by nasze palce nadążyły z wystukiwaniem tego wszystkiego.
Piszemy – każdy po swojemu. Każdy o tym, co dla niego ważne i ciekawe. Każdy tak, jak mu dyktuje przyzwyczajenie, które się wzięło z przeczytanych tekstów, samemu ułożonych dotąd zdań, a które nazywamy stylem. Gdy już sobie styl wypracowaliśmy, panuje on w dużej mierze nad naszymi tekstami.
Piszemy tak, jak myślimy. Czasem jasno, prosto, trafnie i zwięźle. Czasem w bardziej skomplikowany sposób, sięgając po oręż środków stylistycznych, które nam tekst często komplikują, by w rezultacie rozjaśnić i uwypuklić myśl, którą w nim zawarliśmy.
Są mistrzowie słowa, którzy stają się niedoścignionymi wzorami, którzy budzą zachwyt i zazdrość. Oto, jak jeden z nich pisze – o słowie właśnie, o opisywaniu świata i wyrażaniu myśli:

…A jest to rola Figury najwznioślejszej ze wszystkich, Metafory. Jeśli Umysł, a zatem Wiedza, polega na wiązaniu odległych Pojęć i znajdowaniu podobieństwa w Rzeczach niepodobnych, Metafora z wszystkich figur najbardziej przenikliwa i osobliwa, jako jedyna może wytworzyć Zachwyt, z którego, niby ze zmian scen teatralnych, rodzi się Rozkosz. A jeśli Rozkosz, jaką niosą nam Figury, polega na tym, że bez mozołu uczymy się rzeczy nowych i wielu zawartych w małej objętości, Metafora, porywając nasz umysł do lotu od jednego Rodzaju do innego, pozwala nam dostrzec w jednym słowie coś więcej niźli Przedmiot.

Tak w Wyspie Dnia Poprzedniego rozprawia jeden z bohaterów stworzonych przez Umberto Eco. Sam Eco bada znaczenie słów i innych wypełniających naszą kulturę symboli. I pięknie używa słowa: i do opowiadania historii i przy tworzeniu intelektualnych wolt, które odkrywają przed czytelnikiem ukryte w rzeczach, kodach i języku dodatkowe znaczenia.
Słowo daje nieograniczone możliwości malowania obrazów, opowiadania o wydarzeniach – prawdziwych lub wymyślonych, wyrażania uczuć, oddawania stanów ducha. I łączenia rzeczy w sposób, który wydawać mógł by się niemożliwym do osiągnięcia. Niech więc słowa porywają nasze umysły do lotu i niech nasze umysły znajdują słowa, by opowiedzieć o trasach tych lotów i o tym, co podczas nich możemy dostrzec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz