poniedziałek, 29 listopada 2010

Rekwiem dla Błazna

Prawda nie jest tak bolesna, jak jazda na rowerze bez siodełka, ale jest bolesna, powiedział porucznik Frank Drebin w którejś tam części Nagiej broni.
            W niedzielę zmarł Leslie Nielsen – tenże filmowy porucznik. Miał osiemdziesiąt cztery lata, więc pewnie był na niego czas. Jak powiedział inny prześmiewca (również, tak się składa, świętej pamięci), Kurt Vonnegut: zdarza się.
            Pamiętacie Franka Drebina? Może nie. Może nie wszyscy lubią głupawe komedie z dużą dawką ekstremalnie absurdalnego humoru. Ja tam lubię, choć pewnie nie aż tak, jak kiedyś. Kiedyś umierałem ze śmiechu, oglądając Facetów w rajtuzach Mela Brooksa. Albo właśnie Nagą broń.
            Właśnie (tu nastąpi dygresja) – Mel Brooks. Król absurdu. Król parodii. Mistrz wyciągania całej śmieszności z tych wszystkich patetycznych hollywoodzkich mega-super-produkcji. Czy zawsze, kiedy kręcą film o Robin Hoodzie, muszą nam sfajczyć wioskę? Takie pytanie mógł kazać zadać średniowiecznemu wieśniakowi tylko Brooks. Albo Monty Python. Ale Monty Python nie zadał.
            A nieodżałowany pan Nielsen? Hrabia Dracula, który nie mógł wstać z trumny, nie waląc przy tym głową w żyrandol. Oficer policji, który nie był w stanie zaparkować samochodu przed komisariatem, nie powodując przy tym karambolu. Za to seks zawsze uprawiał bezpiecznie – od stup do głów w wielkim kondomie. I to on starł Gorbaczowowi tą dziwną plamę z łysiny.
            Prawda nie jest tak bolesna, jak jazda na rowerze bez siodełka, ale jest bolesna. Nie wiem, czy to taka bolesna prawda, ale brzmi ona tak, że lubimy, przynajmniej od czasu do czasu, absurd, nawet, jeśli graniczy on z głupotą. A może tak brzmi prawda o mnie? Nie wypowiadam się w imieniu ogółu, ale mam nadzieję, że ktoś – ktokolwiek – mnie rozumie. I że komuś jeszcze jest przykro, że od niedzieli o jednego wariata jest mniej na świecie.
            Niech Pana bóg błogosławi, panie Nielsen, że sparafrazuję tego zapamiętałego ateistę, Kurta Vonneguta.

1 komentarz:

  1. Bez znieczulenia widać coraz częściej, jak życie idzie do przodu. Ludzie odchodzą, świat się zmienia. Nie byłam jego wielką fanką, ale ta twarz nieodłącznie kojarzyła mi się z pozytywnymi doznaniami komediowymi. Na każdego przyjdzie pora, a coraz więcej znanych nazwisk odchodzi do przeszłości...

    OdpowiedzUsuń